poniedziałek, 17 czerwca 2013

Rozdział 3

Dalej nie potrafiłam uwierzyć w to, co usłyszałam. Czyli co? Codziennie mam widywać się z kimś, kto w każdej chwili może mnie zapierdolić?! KURWA. CASSIE. PRZECIEŻ ONA Z NIM ZOSTAŁA. Szybko pobiegłam do jej pokoju. Nie było jej tam. Gdzie ona jest? Myśl Liz, myyyśl. Pokój Biebera. Bingo. Tylko gdzie on jest... jedyny wolny pokój to... pokój obok mojego. Pięknie. Lepiej być nie mogło. Szybkim marszem doszłam pod pokój Justina. Nie mogłam biec, bo i tak już się za bardzo zmęczyłam. Niestety moja kondycja nie jest wspaniała. Przez chwilę zastanawiałam się czy wejść od razu, czy może zapukać. Postanowiłam zapukać.
-proszę.- usłyszałam, więc delikatnie otworzyłam drzwi i weszłam do środka.
-eee... cześć Justin.- nie wiedziałam, jak mam zacząć, nigdzie nie zauważyłam śladów po Cass.- wiesz może gdzie jest Cassie?
-nie, niestety nie wiem.- w jego oczach dostrzegłam iskierki szczęścia- A... Liz... chcesz może ze mną zostać?- tego się nie spodziewałam.
Przecież parę godzin temu groził mi, a teraz jest dla mnie miły. W sumie czemu miałabym nie zostać? „Gwałciciel i zabójca”- głos w mojej głowie się odezwał. A zamknij się. Kiwnęłam głową na znak, że się zgadzam.
-więc co robimy? Możemy iść po film do świetlicy, albo przyniosę laptopa, albo...-nie dane mi było dokończyć. Bieber przytknął swoje usta do moich, a swoje ręce położył na moich biodrach. Chciałam się oderwać, ale chłopak popchnął mnie na ścianę. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Nie dlatego, ze było mi smutno, ale dlatego, ze byłam wkurwiona. Bardzo wkurwiona. Gdzie jest Bieber z tym szczęściem w oczach? Raz jest miły, słodki i nieśmiały, a innym razem grozi mi, jest bezpośredni i bezczelny. Podniosłam swoją nogę i z całej siły uderzyłam go z kolana w miejsce, w które nie powinnam. Tak, jak przypuszczałam, Bieber zgiął si w pół, a z jego ust wypłynęła wiązanka przekleństw.
-co ty sobie kurwa wyobrażasz? Nie mam zamiaru być twoją potencjalną ofiarą! Jesteś pierdolnięty. Nie masz prawa się do mnie zbliżać.- wybuchłam. Przy nim. Kurwa.
Bieber zaczął się śmiać. To już drugi raz, w którym mnie wyśmiewa.
-Liz, Liz, Liz. Zły ruch, bardzo zły ruch- powoli znowu się do mnie przybliżał- wiesz co się teraz stanie? Nie wiesz, bo jesteś głupią idiotką. - poczułam ból na moim lewym policzku. Złapałam się za pulsujące miejsce. Moje oczy były jak pięciozłotówki.
-Justin, Justin, Justin. Zły ruch, bardzo zły ruch- nie wiedział, że ja też potrafię zrobić to, co on.- wiesz co się teraz stanie? Nie wiesz, bo jesteś głupim idiotą.- Bieber jęknął po tym, jak uderzyłam go w to samo miejsce, w które dostałam od niego.
Nagle pan jestem zajebisty i muszę cie przelecieć zaczął płakać. Nie wiedziałam co się dzieje. Dlaczego on płacze?
-Liz, kochanie, Liz, tak bardzo cię przepraszam- kochanie? Co mu odbiło?- nie chciałem cię bić. Wybacz, mi proszę.- w tej chwili Bieber przede mną uklęknął i spojrzał na mnie tymi pięknymi oczami, w których tylko było widać smutek. -powiedz, ze mi wybaczasz, błagam.
Nie wiedziałam co zrobić. Dobra, w sumie nie uderzył mnie tak mocno.
-wybaczam.- Justin wstał i bardzo mocno mnie objął. Zaczęłam się śmiać- uważaj, bo mnie udusisz! - Chłopak odsunął się ode mnie z uśmiechem na ustach.
-Wiesz, pójdę już, Cassie pewnie już u mnie była i odchodzi od zmysłów, bo nie wie, gdzie jestem. -Justin natychmiast posmutniał- Do zobaczenia jutro.- dodałam, żeby poprawić mu jakoś humor.
Chłopak otworzył przede mną drzwi. Daleko do siebie nie miałam, a gdy weszłam, zobaczyłam Cass, która nerwowo chodziła po pokoju.
-Gdzie ty byłaś?! Wiesz, jak ja się martwiłam?! Wszędzie cię szukałam!- Woho, spokojnie Cass.
-Oj, Cass, nie wszędzie, bo nie u Justina i kochana, złość piękności szkodzi, pamiętaj o tym!
-u Justina?- mina dziewczyny była niezbędna.
Zaczęłam opowiadać jej, jak to się stało, że znalazłam się u nowego, ale pominęłam niektóry szczegóły, które mogłyby ją zmartwić. Wiem, ze powinnam jej o tym powiedzieć, ale to nic takiego. Zrobiło się późno i Cass poszła do siebie, a ja od razu położyłam się spać. Za dużo emocji i wydarzeń, jak na jeden dzień. Niestety nie dane było mi szczęście, jakim jest długi sen. ktoś zaczął dobijać się do pokoju. Usłyszałam, jak drzwi się otwierają i cicho zamykają. Gość zaczął przemieszczać się po pokoju. Materac ugiął się pod ciężarem dodatkowej osoby. No jasne, ciekawe kto ma zamiar sobie posiedzieć obok mnie. W dalszym ciągu nie poruszyłam się, czekałam na to, co się stanie dalej. Ktoś pozwolił sobie na więcej – położył się obok mnie. Poczułam, jak nieznajomy obejmuje mnie w pasie i przyciąga do siebie.

-wiem, że nie śpisz, ale udawaj dalej. Dobranoc, aniele.

Od autorki: No kto to, kto to? :3 KOCHAM WAS TAK BARDZO!

23 komentarze:

  1. Boski<3 Kiedy NN? Nie mogę się doczekać co będzie dalej.
    *.*
    Pozdro Mikusia...

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny w tym jak piszesz, opisujesz ujmujesz slowa jestes bardzo podobna do mnie z tego co zauwazylam hahahah dziwne wiem, ale takie odnosze wrazenie kocham to :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WŁAŚNIE MIAŁAM DODAĆ W ŚRODĘ, ALE OGLĄDAM SERIAL + DOSTAŁAM KARĘ, POSTARAM SIĘ DODAĆ JAK NAJSZYBCIEJ :<

      Usuń
  4. mega opowiadanie,
    poinformuj o nowym rozdziale jak mozesz :)
    @itsMaggiex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety nie informuję o nowych rozdziałach, przepraszam :c

      Usuń
  5. OMBBBBB KOCHAM TO! JDHZBAJJDHS PEWNIE TYM “GOSCIEM“ OKAŻE SIE JUSTIN XDD

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy bedzie następny ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postarajcie się mnie zrozumieć... jest początek nieoficjalnych wakacji... postaram się dodać do niedzieli :)

      Usuń
  7. Zauważyłam, że nie masz zwiastunu.
    Jeżeli byś go chciała, serdecznie zapraszam na stronę http://mania-zwiast.blogspot.com/ !
    Zamów u KADU ;*, a na pewno nie pożałujesz ! :)

    Buziaki ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham to. *_* Nie wiem dlaczego, ale to jest pewne, że tą osobą będzie Juju. xd

    OdpowiedzUsuń
  9. o boże cudownie dziewczyno piszesz ! rozdział zajebisty NAPRAWDĘ <3
    @FuckOffBabyy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, przepraszam wszystkich, którzy czekają na rozdział, kocham was :*

      Usuń
  10. Dziewczyna siada na ławce i uśmiecha się do siebie. Wyciąga kawałek papieru i już prawie zużyty ołówek. Przekreśla nazwisko Sprencs i wkłada papierek do kieszeni. Wyciąga paczkę papierosów, bierze jednego do ręki, wkłada do ust. Wyciąga zapalniczkę, podpala fajkę i rozkoszuje się miętowym smakiem.
    Wydmuchuje idealne kółeczko z dymu i uśmiecha się szeroko. Wyrzuca przed siebie niedopalonego papierosa i wstaje z ławki. Zaciska ręce w pięści i idzie...

    ... idzie w świat.

    Jeśli zainteresował Cię ten fragment, zapraszam do siebie :
    http://third-timee.blogspot.com/

    oraz...

    Czujecie, że nie możecie się wydostać z klatki nadopiekuńczych rodziców,
    chociaż macie już 22 lata ?
    Pomyślcie jak ja się czułam - "zakuta" w zamku, ciągle samotna...
    Mówicie "To wolny kraj" - niby tak, ale tym krajem rządzą moi rodzice.
    Tak, nie pytajcie - od razu odpowiem - jestem księżniczką.
    Tak - tą Savannah McCalister, która wcale nie jest z tego zadowolona.
    Znów pytacie - Dlaczego mówisz takim, a nie tonem prawdziwej księżniczki ?
    - Bo ja nie czuję się księżniczką. Potrzebuję kogoś, kto mi to uświadomi.

    Jak ułoży się życie księżniczki ? Znajdzie swoją miłość ?
    Dowiesz się czytając bloga http://do-not-say-anything.blogspot.com/.

    ZAPRASZAM !!!

    OdpowiedzUsuń